Wiosną 2015 roku gościł u nas fachowiec z pewnej znanej firmy robiącej szafy na wymiar. Było to w czasie, gdy zamierzaliśmy się wprowadzić na nasze podwarszawskie poddasze. Jegomość zlustrował docelową garderobę, wymierzył skosy, zanotował w kajeciku potrzebne wymiary i wyciągnął z walizki próbniki. A w międzyczasie zabawiał nas (a my jego) rozmową. Suma sumarum, tematy zeszły na kulinaria. I zaczęło się.
Pan zaczął nam opowiadać w jaki sposób dojrzewają papryki z importu. A miał wiadomości niemal z pierwszej ręki, gdyż brat jego rodzony pracował kiedyś w dojrzewalni owoców i warzyw. Fachowiec straszył nas wizją inwazyjnej metody dojrzewania papryki, którą traktuje się niemal barbarzyńskimi metodami, by nabrała czerwonego koloru. Słuchaliśmy kiwając głowami (w końcu sama swego czasu popełniłam wpis o sztucznym dojrzewaniu pomarańczy, o tutaj: https://gazdowanie.wordpress.com/2015/02/05/o-uprawie-organicznych-pomaranczy-a-na-deser-ciasto-jogurtowo-pomaranczowe/)
Ostatecznie wybraliśmy usługi innej, konkurencyjnej firmy specjalizującej się w garderobach i szafach na wymiar, ale historyjka o umęczonych paprykach na długo pozostała mi w głowie. Szczęśliwie mamy teraz sezon na krajową paprykę, więc bez obaw o traktowanie warzyw środkami przeciwgrzybicznymi i innymi truciznami, wybraliśmy się na targ. Pękata siatka czerwonej papryki postała na blacie w kuchni przez dwa dni. Do papryki dołączyły bakłażany i naręcze czosnku podarowane nam przez M. Pełnia szczęścia w epoce późnego lata.
Papryki i bakłażany wylądowały w piekarniku, by następnie trafić do gara razem z czosnkiem i przyprawami. Zrobiłam pyszny ajvar. I choć nigdy nie byłam na Bałkanach, to przy każdym kęsie kanapki z ajvarem wyobrażam sobie jak tam musi być pięknie i słonecznie. I choć samodzielne zrobienie kilku słoików tej paprykowo-bakłażanowej pasty trochę trwa, to wierzcie mi, że opłaca się pokrzątać w kuchni. Ajvar doskonale pasuje do kanapek z żółtym serem czy wędliną. Jest też świetny do potraw z grilla. Moim ostatnim odkryciem jest posmarowanie blatu pizzy domowym przecierem pomidorowym (z dużą ilością czosnku) połączonym pół na pół z ajvarem – genialne!;)
Zróbcie sobie swój własny osobisty ajvar, póki na straganach piętrzą się stosy dziewiczej krajowej papryki;)
AJVAR
Ajka Wiosną 2015 roku gościł u nas fachowiec z pewnej znanej firmy robiącej szafy na wymiar. Było to w czasie, gdy zamierzaliśmy… bez glutenu Ajvar, czyli co się wyprawia z papryką European DrukujSkładniki
- 3 kg czerwonej papryki
- 2 średnie bakłażany
- 1 duża główka czosnku
- 1/2 łyżeczki cukru
- 1 czubata łyżeczka chilli lub 2 świeże papryczki chilli
- 2-3 łyżki octu winnego
- 1 liść laurowy
- 1 ziele angielskie
- 1 płaska łyżka soli
- ok. 60 ml oliwy
Instrukcja
Paprykę i bakłażany myjemy i osuszamy. Paprykę kroimy na połówki i wyjmujemy gniazda nasienne. Bakłażany kroimy wzdłuż na pół. Czosnek (i ewentualnie chilli, jeśli używamy świeżych) drobno siekamy. Blachę do pieczenia wykładamy papierem do pieczenia i układamy na niej skórką do góry papryki i bakłażana. Pieczemy ok. 30 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 200ºC, z funkcją grill (wierzch warzyw powinien być wręcz czarny pod koniec pieczenia). Następnie gorące warzywa przekładamy do foliowych torebek lub woreczków strunowych i szczelnie zamykamy. Po godzinie, gdy przestygną, ściągamy z papryki i bakłażana skórki, a następnie kroimy warzywa na drobne kawałki.
W dużym garnku o grubym dnie rozgrzewamy oliwę, dodajemy warzywa, czosnek i chilli. Dorzucamy liść laurowy i ziele angielskie, sól i cukier. Ajvar dusimy na małym ogniu przez ok. 3h, aby sos zgęstniał. Pod koniec duszenia dodajemy do smaku ocet winny i ewentualnie doprawiamy dodatkową ilością soli.
Gotowy ajvar przekładamy do czystych, wyparzonych słoików, odwracamy do góry dnem i przykrywamy kocem.
Z podanych proporcji wychodzi ok. 4 półlitrowych słoików.
Smacznego:)