Mój Tata zwykł mawiać „Pies też człowiek”, co oznacza, że nasz czworonóg jest aktywnym uczestnikiem życia rodzinnego i (niestety) degustatorem przy naszym stole.
Ale mówiąc poważnie: czy wyobrażasz sobie rodzinną sesję lifestyle bez psa, który jest przecież członkiem rodziny? Bo ja nie!
Kadry bez wścibskiego mokrego nosa i psich sztuczek (byleby dostać nagrodę w postaci smaczka) byłyby z pewnością niepełne, czegoś (kogoś!) by na nich brakowało.
Dla psiaka takie rodzinne fotografowanie to nie lada gratka. Dużo głasków, miziania po brzuszku w małżeńskim łóżku pańci i pana (sic!), może nawet szansa na kradzież kukurydzianego chrupka. I przede wszystkim możliwość okazania swoim ludziom bezgranicznej psiej miłości i przywiązania
Dlatego, gdy pytacie czy na sesji może być pies, to zawsze odpowiadam „Koniecznie!”