Mając naście lat najadłam się pasztetu. Chyba na całe życie. Kanapki z pasztetem obok pasty jajecznej i dżemu truskawkowego stanowiły podstawowe menu śniadaniowe obozów stałych pod namiotami. Później, w czasach wędrownych obozów harcerskich w plecakach targaliśmy puszki pasztetu obok konserw, menażek, karimat i map.
Dzisiaj na pasztet patrzę z obojętnością. Chyba, że wybieramy się w góry. Latem, gdy wyruszając skoro świt docieraliśmy do przełęczy lub schroniska, jedliśmy tam drugie śniadanie. Wtedy wystarczała czysta ściereczka, ostry nóż, świeży chleb. Pomidor, gruntowy ogórek i smarowidła. Serek i pasztet. Wtedy ten ostatni smakował… jakoś inaczej. Lepiej.
Jeśli macie tak samo, że pasztet jadacie w wyjątkowych sytuacjach lub po prostu nie jecie mięsa, a serki na kanapce już Wam się przejadły, to mam dla Was pomysł na smaczne i zdrowe domowe smarowidło. Pastę z białej fasoli, orzechów włoskich i czosnku z dodatkiem chilli i natki pietruszki. Na kanapki jak znalazł. Nie tylko dla wegan.
PASTA Z BIAŁEJ FASOLI, ORZECHÓW WŁOSKICH I CZOSNKU Z DODATKIEM CHILLI I NATKI PIETRUSZKI
Ajka Mając naście lat najadłam się pasztetu. Chyba na całe życie. Kanapki z pasztetem obok pasty jajecznej i dżemu truskawkowego… wege Alternatywa dla pasztetu, czyli wegańska pasta z białej fasoli, orzechów włoskich i czosnku European DrukujSkładniki
- 1 szklanka białej drobnej fasoli (suchej)
- 4 ząbki czosnku
- 1/2 szklanki obranych orzechów włoskich
- 1/4 łyżeczki sproszkowanego chilli
- 1/2 łyżeczki ostrej papryki
- 2-3 łyżki posiekanej natki pietruszki
- 3-4 łyżki oleju lnianego
- sól
- pieprz kolorowy
Instrukcja
Fasolę namaczamy na noc. Rano odlewamy wodę, przepłukujemy fasolę kilkakrotnie pod bieżącą wodą i gotujemy do miękkości (pod koniec gotowania solimy do smaku).
Odlewamy 1/4 szklanki wody z gotowania fasoli. Gdy fasola wystygnie, przekładamy ją do malaksera, dodajemy orzechy, czosnek, chilli, paprykę i natkę i miksujemy dolewając po trochu wody z gotowania i oleju lnianego. Dodajemy do smaku trochę świeżo mielonego pieprzu kolorowego. Gdy składniki się rozdrobnią i całość nabierze konsystencji pasty do smarowania, przekładamy ją do miseczki. Wierzch możemy posypać szczyptą chilli i polać odrobiną oleju lnianego. Pastę przechowujemy w lodówce maksymalnie do 3-4 dni.
Smacznego:)