Ajka
I to jest klucz do tego, dlaczego zamiast studio wybieracie sesję domową lub plenerową. Spust migawki nie kłamie. Wystarczy być czujnym i podążać za klientami, od czasu do czasu dając im delikatne wskazówki. A opowieść ułoży się sama.
Tak, jak ta, którą chcę Wam dziś pokazać
Myślisz, że Twoja rodzina jest zwyczajna i nie „nadaje się”, by wziąć udział we wspólnej przygodzie zwanej sesją fotograficzną?
Udowodnię Ci, że się mylisz:) Każda rodzina, która staje przed moim obiektywem jest unikalna, niepowtarzalna, wyjątkowa. A zadaniem fotografki jest pokazanie na zdjęciach czegoś więcej niż ładne ubrania, makijaż czy manicure. Moją rolą jest wyłapanie i uchwycenie w kadrach tego, co jest między Wami.
Przychodzę do Waszego domu (lub spotykam się z Wami w plenerze) z aparatem, aby zobaczyć między Wami te unikalne relacje i więzi. Czułość, bliskość, serdeczność i (co tu dużo mówić), miłość.
Dlaczego potrzebujecie do tego osoby trzeciej? Powód jest banalny, ale bardzo prawdziwy. Bo rodzinne selfie możecie zrobić sobie w każdej chwili. A zdjęcia z sesji to zapis WASZEJ historii rodzinnej.