Czy wiesz, że sesja fotograficzna zaczyna się na długo przed tym, gdy nacisnę po raz pierwszy spust migawki w aparacie?
Tak, zaczyna się w naszych głowach i w konkretnych działaniach. Najpierw wspólnie planujemy datę i miejsce spotkania, ustalamy pakiet usług, który preferujecie. Później zaczynają się materializować takie rzeczy, jak Wasza garderoba. Zwykle kończy się to znalezieniem większości outfitu w Waszej szafie (i ewentualnie dokupieniem jakiegoś brakującego elementu układanki ciuchowej), a czasem moje klientki idą na całość i robią poważne zakupy.
Ja w tym czasie w domowym zaciszu przygotowuję umowę, ładuję baterie w aparacie, kompletuję dodatki do sesji (jesień to czas ciepłych kocyków, które świetnie sprawdzają się jako kolorystyczny gadżet zwłaszcza podczas sesji niemowlęcych), sprawdzam lokalizację i planuję konkretne kadry.
Samo spotkanie i moment robienia zdjęć to oczywiście najprzyjemniejsza część i kulminacja tych przygotowań. Zabawa i przygoda. A zdjęcia, które otrzymujecie po naszym spotkaniu? To esencja i clue. Nośnik pięknych wspomnień i niespiesznie spędzonych wspólnych rodzinnych chwil.
Zwróćcie uwagę na genialną stylizację Sandry. Perfekcyjnie dobrana paleta barw, wysmakowane dodatki, no i nieprzeciętna uroda mojej modelki sprawiły, że nie mogłam oderwać od niej wzroku i obiektywu (sorry, Marcin!;)).