Spór o Żabie, czyli Morskie Oko toczył się przez cały XIX wiek między Węgrami a Polską (a właściwie ówczesną Galicją) i zakończył w 1902 r. wyrokiem sądu arbitrażowego w Grazu. Wyrok przyznawał Galicji pełne prawa do całego Morskiego Oka, Czarnego Stawu pod Rysami i wyznaczył do dziś aktualną granicę między Polską a Słowacją.
Sąd obradował w Grazu, rozpatrywał całą sprawę od 1320 r., dokonał wizji lokalnej w Tatrach i po dalszych obradach w Grazu wydał tam jednomyślny wyrok, 13.IX.1902 r., wg którego granica państwowa biegnie z Rysów ku północy, Granią Żabiego, po czym – od miejsca gdzie grań się rozpłaszcza – w jej przedłużeniu dalej ku północy do Rybiego Potoku i nim jeszcze ok. 700 m do jego spływu z Białą Wodą (…). [Z. i W.H. Paryscy, Wielka Encyklopedia Tatrzańska, Poronin 1995]
Robert Makłowicz w jednej ze swoich wczesnych książek kulinarnych przytacza anegdotę związaną z owym sporem o Żabi Staw, oczywiście w kontekście kulinariów. Otóż podobno Polacy wygrali tę potyczkę, ponieważ delegacja na czele z prof. Oswaldem Balzerem (będącym wielkim orędownikiem przynależności Morskiego Oka do Galicji), przywiozła na kluczowe posiedzenie sądu w Grazu pewną intrygującą paczuszkę, którą wręczono następnie szwajcarskim arbitrom. Górale wieźli w niej… naleśniki z bryndzą i oscypkiem, które tak zachwyciły skład sędziowski, że ten ostatecznie wydał wyrok korzystny dla Polaków.
Dziś każdy może poznać obłędny smak naleśników tatrzańskich z bryndzą i oscypkiem. I choć bryndza na naszych stołach zwykle nie pochodzi z bacówki pana Rychtarczyka na Rusinowej Polanie, lecz jest termizowana i z domieszką krówskiego mleka (tak, krówskiego. Krowiego mówią cepry i pany, ale o tym może innym razem), koniecznie spróbujcie tego specjału.
TATRZAŃSKIE NALEŚNIKI Z BRYNDZĄ I OSCYPKIEM
Ajka Spór o Żabie, czyli Morskie Oko toczył się przez cały XIX wiek między Węgrami a Polską (a właściwie ówczesną Galicją)… kuchnia góralska Z cyklu kuchnia góralska: spór o Żabie i naleśniki z bryndzą w tle European DrukujSkładniki
na naleśniki:
- szklanka mąki (np. pół na pół pszennej i gryczanej)
- 2 jajka
- szklanka wody mineralnej gazowanej
- szklanka mleka
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek
- spora szczypta soli (ale nie za duża, bryndza i oscypek są słone)
- olej ryżowy do smażenia
na nadzienie:
- 3 opakowania bryndzy
- 3 ząbki czosnku
- 1/2 kubka małego jogurtu greckiego
- 1/2 pęczka koperku
- świeżo mielony pieprz do smaku
- starty oscypek do posypania naleśników
Instrukcja
Z podanych składników ubijamy trzepaczką ciasto naleśnikowe. Odstawiamy na 10-15 minut.
Przygotowujemy farsz: bryndzę kruszymy, dodajemy jogurt, posiekany drobno czosnek i koperek. Dodajemy pieprz do smaku. Całość mieszamy do połączenia się składników w gładką masę.
Na odrobinie oleju smażymy naleśniki. Następnie na każdy z naleśników nakładamy farsz i zwijamy w ulubiony sposób. Na wierzch kładziemy wiórki startego oscypka. Aby danie było ciepłe, a oscypek rozpływał się na naleśnikach, umieszczamy całość na ok. 5 minut w średnio nagrzanym piekarniku. Niecierpliwi i oszczędzający energię elektryczną mogą osiągnąć podobny efekt umieszczając tak przygotowane naleśniki na suchej patelni na małym ogniu.
Smacznego panockowie i paniusie:)
P.S. Tatrzańskie cudo smakuje również obłędnie z najprostszym sosem czosnkowym. Pisałam o nim tutaj: