Znowu mam kaca. Książkowego kaca.
Czasem po wciągającej lekturze muszę kilka dni odsapnąć, nabrać oddechu, by zanurzyć się w fabułę kolejnej książki. Zwykle po przeczytaniu ciekawej pozycji miewam sny. Sny, które są niejako przedłużeniem fabuły. Śniąć „dopisuję” kolejne rozdziały i przygody bohaterów. A gdy się budzę, żałuję, że to był tylko sen. Ostatnio tak miałam czytając „Wiele demonów” Pilcha, „Piaskową Górę” i „Chmurdalię” Bator. W zeszłym roku śniły mi się nawet jakieś odpryski świetnego dokumentu Magdaleny Grzebałkowskiej „1945. Wojna i pokój”. Wówczas we śnie towarzyszyłam Niemcom uciekającym zimą 1945 roku przez skuty lodem Zalew Wiślany…
Tak było i tym razem. Skończyłam czytać najnowszą książkę jednej z moich ulubionych pisarek – Elif Shafak – i śniłam, że przemierzam z głównym bohaterem zaułki XVI-wiecznego Stambułu. Śniłam, że uczestniczę w uczcie wydanej przez sułtana Murada. Shafak opisuje co tam serwowano:
Podano gościom zupę z kaszy pszennej z pajdą ciemnego chleba, danie tak sycące, że Dżahan mógł już wtedy przestać jeść. Gdy jednak zabrano talerze, przyniesiono faszerowane liście winogron, ryż z piniolami, kebab z kurczaka, kurę z grzybami, jagnięcinę duszoną w maśle,smażone gołąbki, pieczone kuropatwy, nóżki jagnięce, gęś nadziewaną jabłkami, sardele w solance, ogromną czerwoną rybę z lodowatych mórz Północy, borek z rwanym mięsem, jajami i cebulą. (…) Gdy goście jedli, krążyli wśród nich degustatorzy i służący, pilnując, czy nikomu niczego nie brakuje. Później pojawiły się desery: migdałowa baklawa, gruszki pieczone z ambrą, krem wiśniowy, słodzone poziomki z kruszonym lodem i sterty fig w miodzie.∗)
Obudziłam się i postanowiłam zrobić coś słodkiego i pysznego. W dodatku bez pieczenia.
∗) Elif Shafak Uczeń architekta, Wydawnictwo Znak, Kraków 2016
TARTA BEZ PIECZENIA Z PANNA COTTĄ, OWOCAMI SEZONOWYMI I GALARETKĄ
Ajka Znowu mam kaca. Książkowego kaca. Czasem po wciągającej lekturze muszę kilka dni odsapnąć, nabrać oddechu, by zanurzyć się… słodkie Kac książkowy i tarta bez pieczenia z panna cottą, owocami sezonowymi i galaretką European DrukujSkładniki
- 180 g herbatników (użyłam pełnoziarnistych)
- 100 g miękkiego masła
- 3 łyżeczki żelatyny
- 250 ml śmietanki 36%
- 250 ml mleka 2 lub 3,2%
- 1 laska wanilii
- 60 g cukru
- 1 szklanka malin
- 1 szklanka borówek amerykańskich
- opakowanie galaretki malinowej
Instrukcja
Przygotowujemy spód tarty: w malakserze miksujemy herbatniki na „piasek” w międzyczasie dodając masło. Gdy oba składniki osiągną jednolitą konsystencję wylepiamy nimi formę do pieczenia (wysmarowaną uprzednio odrobiną masła). Spód schładzamy w lodówce co najmniej 1h.
Przygotowujemy panna cottę: żelatynę zalewamy dwiema łyżkami ciepłej wody i odstawiamy na bok. Śmietankę, mleko i cukier podgrzewamy w rondelku mieszając trzepaczką, by cukier się rozpuścił. Następnie dodajemy ziarenka z laski wanilii, którą razem z pozostałą skorupką dodajemy do rondelka. Podgrzewamy całość (do pojawienia się na brzegach małych bąbelków), ale nie doprowadzamy do zagotowania. Następnie wyjmujemy z rondelka skorupkę laski. Dodajemy namoczoną żelatynę i mieszamy całość trzepaczką, by żelatyna całkowicie się rozpuściła. Studzimy, a następnie wylewamy panna cottę na schłodzony spód tarty. Formę umieszczamy w lodówce na co najmniej 1,5h.
Przygotowujemy galaretkę zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Gdy galaretka stygnie, wyjmujemy formę z lodówki i na wierzchu układamy owoce, które następnie polewamy przestudzoną galaretką. Formę ponownie umieszczamy w lodówce na kilka godzin lub całą noc.
Smacznego:)